Panika na giełdzie papierów wartościowych to zjawisko, które może wzbudzać strach i niepewność wśród inwestorów. Jednak z punktu widzenia osoby, która rozumie mechanizmy rynkowe i stosuje analizę fundamentalną, panika może oznaczać realną okazję do zyskownego inwestowania na giełdzie. Kluczem jest rozróżnienie, czy mamy do czynienia z rzeczywistym problemem fundamentalnym danej spółki, czy też z reakcją tłumu wynikającą z emocji i ogólnego sentymentu rynkowego.
Spis treści:
Rozpoznanie paniki na rynku akcji
Często zdarza się, że negatywne informacje dotyczące jednej spółki lub części sektora wpływają na notowania całej branży. Nawet firmy, które nie są bezpośrednio dotknięte problemem, mogą doświadczać spadków kursów swoich akcji. Tego typu sytuacja to typowa panika rynkowa, którą skuteczny inwestor może próbować wykorzystać.
Przykładem była sytuacja, kiedy po wyroku Trybunału Europejskiego dotyczącym kredytów frankowych, akcje niemal wszystkich banków w Polsce potaniały. Chociaż tylko trzy banki – Millennium, Getin Bank i częściowo PKO BP – miały duży udział kredytów frankowych w swoich portfelach, to cały sektor bankowy zanotował spadki. Pokazuje to, jak ogólno rynkowy strach potrafi zdominować racjonalną ocenę sytuacji.
Oddzielanie problemów branży od sytuacji konkretnej spółki
Skuteczny inwestor na giełdzie potrafi rozpoznać, czy spadki cen akcji są wynikiem realnych problemów fundamentalnych, czy może dotyczą ogólnej paniki w danym sektorze. W wielu przypadkach negatywne wydarzenia uderzają jedynie w niektóre spółki – najczęściej liderów branży lub tych z największą ekspozycją na dany problem.
Dlaczego research jest niezbędny podczas paniki na giełdzie?
Aby dobrze wykorzystać momenty paniki, inwestor powinien przeprowadzić dokładny research i analizę finansową. Jeżeli fundamenty spółki są nadal silne, a kurs akcji spadł jedynie z powodu sentymentu rynkowego, może to stanowić świetną okazję do zakupu niedowartościowanych walorów. Inwestowanie na giełdzie w takich momentach wymaga jednak wiedzy i chłodnej głowy.
Przykłady z historii: jak panika tworzy okazje inwestycyjne
Kryzys 2007–2008 i sektor deweloperski
Kryzys finansowy z lat 2007–2008 był trudnym okresem dla wielu firm, szczególnie w sektorze deweloperskim. Wiele spółek zbankrutowało, jednak te, które przetrwały, jak np. Dom Development, zyskały większy udział w rynku. W dłuższej perspektywie przełożyło się to na wzrost ich wartości.
Panika w 2015 roku i kredyty frankowe
Innym przykładem jest rok 2015, kiedy po objęciu władzy przez nową partię pojawiły się obawy dotyczące realizacji obietnic związanych z kredytami frankowymi. Sektor bankowy ponownie zanotował spadki, mimo że wiele banków fundamentalnie nie było wówczas zagrożonych. Ostatecznie część obietnic nie została zrealizowana, a przecenione wcześniej akcje banków stały się atrakcyjne inwestycyjnie.
Brexit
Brexit, czyli wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, wywołał niepewność na polskiej giełdzie, szczególnie wśród spółek mających powiązania z rynkiem brytyjskim. Przykłady takich firm to Wielton, Amica czy Oponeo.pl. Niepewność dotycząca przyszłych relacji handlowych oraz zmienność kursu funta wpłynęły na rentowność tych spółek. Wielton, producent naczep, musiał zwiększyć stany magazynowe i poniósł dodatkowe koszty operacyjne. Amica również odnotowała spadek rentowności na rynku brytyjskim, a Oponeo.pl zmagało się z potencjalnymi barierami celnymi i podatkowymi, co mogło przełożyć się na spadek sprzedaży w Wielkiej Brytanii.
Pandemia COVID-19
Pandemia COVID-19 początkowo wywołała panikę na GPW. W pierwszych miesiącach 2020 roku indeksy giełdowe gwałtownie spadły, co było reakcją na globalną niepewność i zamrożenie gospodarek. Jednakże później nastąpiło odbicie. Wartość obrotów na rynku głównym GPW wzrosła o ponad 50% w porównaniu do roku poprzedniego. Sektor technologiczny, w tym spółki z indeksu WIG.GAMES5 (np. producenci gier), odnotował wzrosty dzięki zwiększonemu popytowi na rozrywkę cyfrową podczas lockdownów. Spółki te poprawiły swoją kondycję finansową i osiągnęły rekordowe wskaźniki rentowności sprzedaży w 2020 roku.
Inwazja Rosji na Ukrainę
Rozpoczęcie wojny w Ukrainie 24 lutego 2022 roku wywołało jedną z największych panik w historii GPW. Indeks WIG stracił ponad 7% w jeden dzień, a WIG20 odnotował spadek o 10,9%, co było jednym z najgorszych wyników w historii warszawskiej giełdy. Największe straty dotknęły spółki operujące we wschodniej Europie, takie jak LPP, oraz ukraińskie przedsiębiorstwa notowane na GPW np. Kernel. Jednocześnie wzrosły ceny surowców energetycznych, takich jak węgiel, co przełożyło się na wzrost notowań kopalń obecnych na GPW np JSW.
Jak zachowuje się skuteczny inwestor w obliczu paniki?
Podstawą skutecznego inwestowania na giełdzie w czasie paniki jest panowanie nad emocjami. Gdy tłum wyprzedaje akcje, rozsądny inwestor powinien dokładnie ocenić sytuację. Sam spadek kursu nie jest powodem do sprzedaży – o tym decydują czynniki fundamentalne, takie jak:
- wzrost zadłużenia,
- pogorszenie rentowności,
- spadek marż,
- silna konkurencja.
Jeśli fundamenty są stabilne, a cena akcji spadła z powodu strachu, może to być idealna okazja do zakupu.
Ryzyka związane z inwestowaniem w czasie paniki
Nawet jeśli sytuacja wygląda obiecująco, należy pamiętać o ryzyku. Spółka, która wydaje się silna, może mieć ukryte problemy. Przykład sektora bankowego pokazuje, że inwestowanie w podmioty z dużą ekspozycją na ryzykowne kredyty (jak kredyty frankowe) było bardziej ryzykowne niż wybór banków o mniejszym udziale takich aktywów.
Panika na giełdzie może stanowić realną okazję inwestycyjną dla osób, które potrafią oddzielić emocje od faktów. Kluczowe jest umiejętne rozróżnienie między problemami branży a rzeczywistym pogorszeniem fundamentów konkretnej spółki. Inwestowanie na giełdzie w trakcie paniki może przynieść znaczące zyski – pod warunkiem, że towarzyszy mu rzetelna analiza i świadomość ryzyka.